Wytoczenie powództwa o odszkodowanie przeciwko współmałżonkowi za zdradę, nawet gdy było ich bardzo wiele, nie będzie skuteczne. Zagadnieniem tym zajmował się Sąd Najwyższy w sprawie VI CNP 31/17 opierając się na następującym stanie faktycznym:
Małżeństwo stron zostało zawarte na początku lat 90. W jego trakcie przyszło na świat czworo dzieci. Kobieta zajmowała się domem i dziećmi, zaś mąż utrzymywał całą rodzinę pracują w Niemczech. Przyjeżdżał do Polski średnio raz na dwa lub trzy miesiące. Zapewne nadal tworzyliby „szczęśliwą” rodzinę gdyby nie fakt, iż pewnego dnia mąż zastał żonę będącą wówczas w zaawansowanej ciąży, w objęciach swojego kolegi. Pojawiły się podejrzenia o zdradę. Małżonka zaraz po urodzenia dziecka wyprowadziła się z domu i złożyła pozew o separację, a następnie o rozwód z winy męża. Zarzuciła mu nadużywanie alkoholu i brak kontaktu z rodziną. W międzyczasie przeprowadzono badania genetyczne ich dzieci, które wykazały, iż nie jest ojcem żadnego z nich. Ta okoliczność załamała go do tego stopnia, że nie brał czynnego udziału w sprawie rozwodowej. Czuł nie tylko ogromny żal ale i wstyd. Sąd nie znając jego stanowiska w sprawie, orzekł rozwód z jego wyłącznej winy.
Kilka lat później mężczyzna złożył do sądu pozew o zadośćuczynienie za doznaną krzywdę przeciwko byłej już małżonce i „koledze” w związku z naruszeniem przez nich jego dóbr osobistych. Pierwsze dwie instancje uwzględniły jego roszczenie co do zasady, modyfikując jedynie wysokość odszkodowania. Sądy stanęły na stanowisku, iż pozwani swoim zachowaniem naruszyli cześć, dobre imię i szacunek mężczyzny do samego siebie. Przez wiele lat żył w kłamstwie będąc w przekonaniu, iż ma rodzinę, budował więzi i utrzymywał nie swoje dzieci.
Rzecznik Praw Obywatelskich wniósł skargę o stwierdzenie niezgodności z prawem prawomocnego wyroku sądu II instancji, podnosząc naruszenie konstytucyjnych praw uregulowanych w Konstytucji RP gwarantujących wolność osobistą, prawo do prywatności i decydowania o własnym życiu osobistym i rodzinnym.
Sąd Najwyższy przychylił się do złożonej skargi. Wskazał, iż w przeszłości na mocy np. dekretu z dnia 25 września 1945 r. Prawo małżeńskie obowiązywały przepisy uprawniające do zasądzenia odszkodowania dla małżonka niewinnego rozkładu pożycia małżeńskiego od małżonka uznanego za winnego tego rozkładu za szkodę wynikającą z rozwiązania małżeństwa, a także zadośćuczynienia za krzywdę moralną. Dekret ten obowiązywał jednak zaledwie pięć lat i został uchylony przez przepisy wprowadzające kodeks rodzinny z 1950 r. Obecnie brak jest jakichkolwiek przepisów prawa rodzinnego, które przewidywałyby możliwość dochodzenia takich roszczeń. Sąd Najwyższy uznał, iż okoliczność ta nie daje uprawnienia do dochodzenia zasądzenia odszkodowania i zadośćuczynienia w sprawach rodzinnych na gruncie przepisów prawa cywilnego dotyczących dóbr osobistych. W jego ocenie dobra osobiste powoda takie jak godność, cześć i dobre imię nie zostały naruszone. Zachowanie pozwanych nie było bowiem związane bezpośrednio z osobą pozwanego, chociaż bardzo go krzywdziło. Romans żony nie opierał się bowiem na chęci odwetu na współmałżonku lub jego ośmieszeniu. Także poczucie własnej wartości powoda nie jest chronione prawem, albowiem przepisy o ochronie dóbr osobistych nie obejmują ochrony przed rozczarowaniem, żalem czy bólem spowodowanymi przez współmałżonka. Sąd Najwyższy nie miał wątpliwości, że „ Ingerencja sądu cywilnego w życie osobiste i wzajemne relacje małżonków i osoby trzeciej na podstawie przepisów dotyczących ochrony dóbr osobistych i przypisywanie złamaniu norm obyczajowych nieprzewidzianych przez prawo skutków, stanowi nieuprawnioną ingerencję w wolność jednostki w zakresie jej życia osobistego i rodzinnego, gwarantowaną w art. 31 i 47 Konstytucji RP” .
Obszar działania: Niegowa, Koniecpol, Szczekociny, Włodowice, Siewierz, Ogrodzieniec, Olkusz, Katowice, Częstochowa, Poręba, Poraj, Sosnowiec, Dąbrowa Górnicza, Będzin, Zawiercie, Myszków, Żarki, Lelów