Czy to jeszcze niewinna kłótnia czy już koniec mojego małżeństwa? To pytanie zapewne zadaje sobie nie jedna osoba przechodząca kryzys w swoim związku. Powyższe pytanie na pozór zdaje się banalne. Kiedy jednak należy udzielić konkretnej odpowiedzi pojawia się problem. Czy wyznacznikiem w tym przypadku jest „intensywność” konfliktu? Czas jego trwania? A może odpowiedź brzmi jeszcze inaczej? Nie jesteśmy w stanie wskazać Państwu uniwersalnego wzoru, dzięki któremu ocenicie powagę sytuacji. Możemy jednak wyjaśnić czym będzie kierował się sąd rozstrzygając zasadność orzeczenia rozwodu.
Kiedy mówimy o rozkładzie pożycia?
Czy współżycie fizyczne niweczy rozkład pożycia?
Jak długo musi trwać rozkład pożycia małżeńskiego?
Nie można zniszczyć coś czego nie ma. W związku z tym analizując trwałość rozkładu pożycia małżeńskiego należy zrozumieć czym w istocie to pożycie jest. Brak jest konkretnej definicji pożycia małżeńskiego. Przyjmuje się jednak, że na pożycie składają się:
Oczywiście wymienione powyżej czynniki mogą być różnie nazywane. W różnych małżeństwach różny może być stopień intensywności poszczególnych więzi. W omawianym kontekście jest to jednak zagadnienie drugorzędne. Fundamentem jest zrozumienie, iż pożycie małżeńskie to całokształt więzi łączących małżonków. Więzi występujących na płaszczyźnie fizycznej, emocjonalnej i gospodarczej.
Mając już zarysowany obraz tego czym jest pożycie małżeńskie możemy zdefiniować jego rozkład. Rozkład to nic innego jak wygaśnięcie opisanych powyżej więzi pomiędzy małżonkami. W tym miejscu warto jednak przytoczyć definicję kodeksową:
Art. 56 Kodeksu Rodzinnego i Opiekuńczego
„Jeżeli między małżonkami nastąpił zupełny i trwały rozkład pożycia, każdy z małżonków może żądać, ażeby sąd rozwiązał małżeństwo przez rozwód.”
We wskazanym przepisie dwa słowa mają kluczowe znaczenie dla całej istoty postępowania rozwodowego. Jest to „zupełny” i „trwały”. Sformułowania te warunkują możliwość orzeczenia rozwodu. Mówiąc wprost- sąd nie może wydać orzeczenia rozwodowego z powodu „kaprysu” małżonków. Nawet w przypadku zgodnego żądania musi sprawdzić zasadność orzeczenia.
Niniejszy tekst dotyczy zagadnienia trwałości rozkładu pożycia. Nie można jednak mówić o trwałości bez zupełności. Przyjmuje się bowiem, że nigdy nie dojdzie do trwałego rozkładu pożycia, jeżeli nie będzie ono zupełne.
Zupełny rozkład pożycia to najprościej mówiąc- rozpad wszelkich więzi łączących małżonków. Następuje on więc wtedy, kiedy małżonkowie przestają darzyć się uczuciem, zaprzestają prowadzenia wspólnego gospodarstwa, nie zmierzają do realizacji wspólnych celów. Przyjmuje się więc, że do stwierdzenia zupełności rozkładu małżeństwa potrzeba kompleksowej oceny. Należy spojrzeć na całość relacji stron. Posługując się prostym przykładem można wskazać, iż może się przecież zdarzyć, że w danym momencie małżonkowie nie mieszkają ze sobą, jednakże nadal czują względem siebie miłość. Jest to częsty schemat chociażby w przypadku małżeństw, gdzie jeden z małżonków pracuje za granicą.
W tym momencie w głowach wielu czytelników zapewne zrodziło się powyższe pytanie. Może się przecież zdarzyć tak, że małżonkowie od dawna nie mieszkają ze sobą i wzajemnie deklarują, że nie darzą się już uczuciem. Nie prowadzą wspólnego gospodarstwa, nie mają wspólnych zobowiązań, nie dzielą się finansami. Pomimo tego jednak splot określonych zdarzeń sprawia, iż pomiędzy nimi doszło do jednorazowego współżycia fizycznego. Małżonkowie deklarują jednak, że była to wyjątkowa sytuacja, która nigdy więcej już się nie powtórzy i w żaden sposób nie rzutuje na ich relację. Co w takim wypadku?
Odpowiedź jest prosta. Z punktu widzenia sądu okoliczności nawiązania współżycia, wielokrotność zbliżenia czy motywacja małżonków nie będzie miała znaczenia. Faktem będzie bowiem, że takie zdarzenie miało miejsce. Dla sądu jest to sygnał, iż musi uznać, że doszło do ponownego nawiązania więzi fizycznej a w związku z tym nie można mówić o zupełnym rozkładzie pożycia. Zgodnie z powyższym, jeżeli nie ma zupełnego rozkładu, to nie można mówić o jego trwałości. W takim wypadku sąd winien oddalić żądanie a „w najlepszym przypadku” zawiesić postępowanie dopatrując się szans na uratowanie małżeństwa. Zakładając, że naszym przykładowym małżonkom zależało na szybkim sformalizowaniu swojego rozstania jest to sytuacja wyjątkowo niewdzięczna.
Pomijając już jednak kwestie związane z chwilami zapomnienia rozwodzących się małżonków należy przejść do pytania tytułowego. Jak długo musi trwać rozkład pożycia małżeńskiego? Jest to pytanie otwarte a wskazanie konkretnego terminu nie jest możliwe. Przyjmuje się, że o trwałym rozkładzie pożycia mowa, kiedy brak jest podstaw do przyjęcia, że małżonkowie wrócą jeszcze do pożycia. Okres ten jest warunkowany w dużej mierze aktualnymi normami społecznymi. W przeszłości bowiem można było zderzyć się z poglądem, że nawet kilkuletni okres nie jest wystarczający do przyjęcia trwałości rozkładu pożycia. Dziś jednak powszechne stanowisko jest o wiele bardziej liberalne. Zazwyczaj przyjmuje się, że kilkumiesięczny rozkład więzi pozwala przyjmować, że doszło do trwałego rozkładu pożycia.
Przykład:
Karolina i Sebastian są małżeństwem od 5 lat. W styczniu bieżącego roku małżonkowie pokłócili się. Kłótnia to doprowadziła do tego, że Karolina wyprowadziła się do swoich rodziców. Od tego momentu małżonkowie nie mieszkają ze sobą, nie prowadzą wspólnego gospodarstwa. Ustało pomiędzy nimi współżycie fizyczne. Pytani przez swoich przyjaciół, dlaczego nie mieszkają wspólnie wskazują, że „nic już do siebie nie czują”. Biorąc pod uwagę, iż stan ten utrzymuje się od kilku miesięcy, w przypadku zainicjowania postępowania sąd powinien dojść do przekonania, że doszło do zupełnego rozkładu pożycia.
Przykład 2:
Jan i Małgorzata pokłócili się ze sobą. Jan w przypływie emocji opuścił ich wspólny dom. Dzień później złożył pozew rozwodowy. Wyznaczona została rozprawa rozwodowa na której małżonkowie przyznali, że ich relacja nie wygląda tak jak niegdyś, jednakże nadal żywią względem siebie ciepłe uczucia, w tym prawdopodobnie miłość. Sąd w tym przypadku nie może orzec rozwodu przyjmując, że nie doszło do zupełnego (a w związku z tym trwałego) rozpadu pożycia.
Tematyka rozwodów to jedna z najbardziej złożonych materii prawa rodzinnego. Niniejszy tekst miał na celu przybliżenie zaledwie jej wycinka. Trzeba jednak mieć na uwadze, że w postępowaniu rozwodowym rozpoznawanych jest szereg innych czynników rzutujących na finalne rozstrzygnięcie. Trzeba bowiem pamiętać chociażby o małoletnich dzieciach i wpływie orzeczenia rozwodu na ich dobro czy o zasadach współżycia społecznego.
W przypadku jakichkolwiek pytań zachęcamy do kontaktu. Zapraszamy także do obserwowania nszej strony na facebooku i Instagramie, co umożliwi Państwu bieżące śledzenie najnowszych publikacji. Komentowanie, lajkowanie i udostępnianie pomaga nam w dotarciu do większej liczby osób. Prosimy zatem o aktywność na potralach społecznościowych, co jest niezbędne do uwzględnienia naszych postów przez algorytmy decyzujące o ich pozycji i częstotliwości wyświetleń.
Obszar działania: Niegowa, Koniecpol, Szczekociny, Włodowice, Siewierz, Ogrodzieniec, Olkusz, Katowice, Częstochowa, Poręba, Poraj, Sosnowiec, Dąbrowa Górnicza, Będzin, Zawiercie, Myszków, Żarki, Lelów