Rozwód

Czy udział w rozprawie rozwodowej jest konieczny

Czy udział w rozprawie rozwodowej jest konieczny

Nie przyjdę na rozprawę rozwodową i nie dostaniesz rozwodu

 

Postępowanie rozwodowe jest jednym z najjaskrawszych przykładów postępowania o przeciwstawnych interesach stron. Nawet w przypadku, gdy zarówno mąż jak i żona mają jeden cel- zakończenie małżeństwa, ich spojrzenia na przyczyny rozpadu związku bywają różne. Ogromny ładunek emocjonalny oraz często towarzyszące stronom poczucie krzywdy sprawia, że w umysłach małżonków rodzi się pokusa wzajemnego uprzykrzania życia. Często małżonek, który nie jest zainteresowany uzyskaniem rozwodu stara się uczynić wszystko, żeby zablokować postępowanie. Potoczne rozumowanie podpowiada, że najprostszą metodą zatamowania toku procesu jest odmowa zgody na rozwód albo straszenie brakiem udziału w sprawie. W ten sposób dochodzimy płynnie do tematyki dzisiejszego wpisu. Odpowiemy bowiem na pytanie: czy niestawiennictwo na rozprawie rozwodowej uniemożliwia orzeczenie rozwodu.

 

Poszukując odpowiedzi na dzisiejsze pytanie musimy przeanalizować kilka sytuacji:

Małżonek został prawidłowo zawiadomiony o terminie rozprawy, nie stawił się i nie złożył odpowiedzi na pozew.

Małżonek został prawidłowo zawiadomiony o terminie rozprawy rozwodowej, nie stawił się, ale złożył odpowiedź na pozew

Małżonek został prawidłowo zawiadomiony o terminie rozprawy rozwodowej, nie stawił się, ale złożył wniosek o odroczenie terminu rozprawy

W aktach sprawy brak jest informacji o doręczeniu wezwania na termin rozprawy pozwanemu

 

Małżonek został prawidłowo zawiadomiony o terminie rozprawy, nie stawił się i nie złożył odpowiedzi na pozew.

Przykład:

Jan i Karolina od 6 miesięcy nie mieszkają razem. Karolina zdecydowała się na wniesienie pozwu rozwodowego. W jego treści wskazała adres męża, który pokrywał się z jego rzeczywistym miejscem zamieszkania. Jan odebrał korespondencję. Pomimo wskazanego 14-dniowego terminu złożenia odpowiedzi nie uczynił tego. W kolejnym skutecznie doręczonym piśmie został poinformowany o terminie rozprawy. Jan wyszedł z założenia, że w ten sposób uniemożliwi żonie przeprowadzenie rozwodu licząc na powrót do wspólnego pożycia.

 

W powyższym przykładzie zachowanie Jana było niezwykle naiwne. Wskazać bowiem należy, że sam fakt utrudniania przeprowadzenia postępowania sądowego nie prowadzi do jego skutecznego zatamowania. W aktach sprawy sąd posiada bowiem dowód skutecznego doręczenia korespondencji. Mówiąc wprost- jest to jednoznaczny sygnał, iż Jan miał możliwość zająć stanowisko, przedstawić swoje racje, jednakże nie uczynił tego ze względu na własne niedbalstwo albo brak zainteresowania sprawą. Również w zakresie stawiennictwa na rozprawie- jeżeli Jan nie przedstawił dowodu usprawiedliwiającego nieobecność- sąd założy, że jest to zachowanie celowe. W takim przypadku decyzją sądu najprawdopodobniej będzie wydanie wyroku zaocznego.

Wydając wyrok zaoczny sąd rozwiąże małżeństwo stron. Tematyka wyroku zaocznego jest jednak na tyle szeroka, że zostanie poruszona w innym wpisie. Z punktu widzenia dzisiejszego tekstu ważna jest jedynie konkluzja, że tego typu próby sparaliżowania postępowania sądowego przynoszą więcej szkody niż korzyści. W istocie bowiem strona traci możliwość „wypowiedzenia się” i odparcia (być może) nieprawdziwych twierdzeń.

 

Małżonek został prawidłowo zawiadomiony o terminie rozprawy rozwodowej, nie stawił się, ale złożył odpowiedź na pozew

Przykład:

Posługując się powyższym opisem sytuacji załóżmy, że Jan otrzymując korespondencję z sądu zawierającą pozew Karoliny zdecydował się odpisać na pismo żony. Opisał swoją wersję zdarzeń, podkreślił, że nie zgadza się na rozwód i poddał pod wątpliwość prawdziwość twierdzeń żony. Po otrzymaniu wezwania na termin rozprawy stwierdził, że nie musi już jechać do sądu, gdyż „i tak nie da żonie rozwodu a co miał powiedzieć napisał już w piśmie”.

 

W opisywanej sytuacji sąd nie może już wydać wyroku zaocznego tak jak powyżej. Jan zajął bowiem stanowisko w sprawie. Nie oznacza to jednak, że jego niestawiennictwo utrudni rozpoznanie sprawy. Zakładamy oczywiście po raz kolejny, że nieobecność nie została usprawiedliwiona. W takiej sytuacji sąd weźmie pod uwagę treść odpowiedzi na pozew, ale jednocześnie przeprowadzi rozprawę. Dla pozwanego będzie mieć to negatywne skutki procesowe. Zostanie on bowiem pozbawiony zadawania pytań przesłuchiwanym na terminie świadkom. Sąd odstąpi również od przesłuchania samego pozwanego. W praktyce oznacza to znaczne ograniczenia pola manewru pozwanego do przekonania Sądu do swoich racji. Oczywiście nic nie stoi na przeszkodzie, aby pod nieobecność pozwanego sąd zakończył postępowanie i wydał wyrok. Wprawdzie nie będzie to wyrok zaoczny, ale biorąc pod uwagę pasywną postawę małżonka- z dużą dozą prawdopodobieństwa dla niego niekorzystny.

 

Małżonek został prawidłowo zawiadomiony o terminie rozprawy rozwodowej, nie stawił się, ale złożył wniosek o odroczenie terminu rozprawy

Tytułowa konfiguracja zdaje się być bodaj najbardziej klarowną. Celem zachowania pełnej przejrzystości najlepiej zilustruje to po raz kolejny przykład:

Przykład:

Karolina złożyła pozew rozwodowy, który został doręczony w skuteczny sposób do rąk własnych Jana. Jan ustosunkował się do treści pozwu, wyszczególnił wszystkie twierdzenia z którymi się nie zgadza, wskazał dowody, zawarł wnioski o przesłuchanie świadków. Po otrzymaniu wezwania na termin rozprawy zarezerwował czas w danym dniu. Niestety na dzień przed terminem rozprawy Jan uległ wypadkowi i przez najbliższe 2 tygodnie musiał przebywać w szpitalu.

 

W powyższej sytuacji sąd powinien odroczyć termin rozprawy, a więc zaniechać jej merytorycznego rozpoznania w danym dniu. Pozwany zachował się bowiem w prawidłowy sposób. Złożył odpowiedź na pozew, chciał aktywnie uczestniczyć w rozprawie. Jego niestawiennictwo wywołane jest usprawiedliwioną, nieprzewidzianą okolicznością. Posługując się więc pewnym, aczkolwiek trafnym skrótem myślowym można powiedzieć, że strona nie może cierpieć za nie własne winy. Warto jednak pamiętać, że sąd nie ma w swoim arsenale szklanej kuli. Nie domyśli się więc czy niestawiennictwo danej osoby wynika z okoliczności losowych czy niedbalstwa. W przypadku więc zaistnienia zdarzenia losowego warto zadbać o to, ażeby zawczasu poinformować o tym sąd. Informacja taka w wielu wypadkach będzie miała charakter „nieprofesjonalny” tj. telefonu do sekretariatu sądu, przesłanego maila itd. W większości przypadków sąd weźmie jednak pod uwagę taką niesformalizowaną prośbę, zobowiązując jednoczesnie do udokumentowania i wykazania przyczyn niestawiennictwa we wskazanym terminie.

 

W aktach sprawy brak jest informacji o doręczeniu wezwania na termin rozprawy pozwanemu

Jest to sytuacja, która w praktyce zdarza się najrzadziej, ale oczywiście może się wydarzyć. Żeby o takim zdarzeniu była mowa muszą zostać spełnione pewne wymagania:

  1. wpierw sąd musi doręczyć pozew,
  2. na dzień rozprawy w aktach sądowych nie może być informacji o skutecznym doręczeniu korespondencji adresowanej do pozwanego lub o odmowie jej przyjęcia.  

 

W takiej sytuacji bowiem sąd ma dosadny sygnał, że posiadany adres do korespondencji jest prawidłowy (pozew został doręczony), jednak nie ma wiedzy co stało się z wezwaniem. Biorąc pod uwagę mnogość sytuacji sąd nie może dopuścić do sytuacji pokrzywdzenia pozwanego. Nie wiadomo bowiem czy brak obecności i doręczenia to skutek zaginięcia przesyłki, zmiany adresu zamieszkania pozwanego czy omyłkowo błędnie wskazanego adresu na kopercie.

W takiej sytuacji sąd nie ma innego wyjścia jak tylko odroczyć termin rozprawy.

Podsumowanie

O ile perspektywa dokuczenia małżonkowi może dla wielu osób wydawać się kusząca o tyle nieprzemyślane działania mogą przynieść więcej szkody niż pożytku. Celowe działanie zmierzające do utrudnienia postępowania nie może pozostać bez reakcji. Prawo nie może bowiem biernie tolerować tak niewdzięcznych (zarówno wobec drugiego małżonka jak i sądu) zachowań w bierny sposób nagradzając je. Dlatego zgodnie z powyższym przed podjęciem nierozsądnej decyzji lepiej zastanowić się dwa razy.

Obawiasz się stawiennictwa w sądzie na rozprawie rozwodowej. Przeraża Cię myśl o tym co się wydarzy? Nie chowaj głowy w piasek. W sieci znajduje się pełno poradników na temat przebiegu postępowania rozwodowego. Wiele artykułów znajduje się również na naszym blogu.

Jeżeli jednak ktokolwiek z Państwa nawet po wnikliwej lekturze dostępnych materiałów miał obawy przed wizytą w sądzie, zapraszamy do kontaktu. Rozumiemy, że wizja postępowania rozwodowego jest niezwykle stresująca. Dokładając wszelkich starań postaramy się wyjść naprzeciw Państwa oczekiwaniom i służyć pomocom celem rozwiązania sytuacji.

Obszar działania: Niegowa, Koniecpol, Szczekociny, Włodowice, Siewierz, Ogrodzieniec, Olkusz, Katowice, Częstochowa, Poręba, Poraj, Sosnowiec, Dąbrowa Górnicza, Będzin, Zawiercie, Myszków, Żarki, Lelów



Dodano: 07 marca 2024 Wyświetleń: 961 Radca prawny Arleta Dub-Brych
Wstecz

Kancelaria Radcy Prawnego
Arleta Dub-Brych w Zawierciu

ul. Władysława Stanisława Reymonta 2/3
42-400 Zawiercie

Godziny otwarcia:

Poniedziałek: 7-15
Wtorek: 7-20
Środa: 7-20
Czwartek: 7-18
Piątek: 7-15

Soboty oraz inne godziny - tylko po wcześniejszym
telefonicznym uzgodnieniu spotkania.

Kancelaria Radcy Prawnego
Arleta Dub-Brych w Lelowie

ul. Brzozowa 28
42-235 Lelów

Godziny otwarcia - Klienci przyjmowani są tylko po wcześniejszym telefonicznym uzgodnieniu spotkania.

 

tel. kom. 883 768 968

e-mail: biuro@legeartis-kancelaria.pl

Z uwagi na częste wyjazdy do Sądu proszę o wcześniejsze
ustalenie terminu spotkania pod wskazanym numerem telefonu
lub za pomocą adresu poczty elektronicznej.

 

Top