Zdrada małżeńska, w powszechnym rozumieniu, wydaje się jednoznaczną podstawą do orzeczenia wyłącznej winy w sprawie rozwodowej. Przysięga małżeńska obliguje małżonków do wierności, a jej złamanie naturalnie kojarzy się z odpowiedzialnością za rozpad związku. Jednak z perspektywy prawa rodzinnego sprawa jest bardziej skomplikowana. Sąd nie zawsze uznaje zdradę za wystarczającą podstawę do przypisania wyłącznej winy jednemu z małżonków. Przyjrzyjmy się, dlaczego tak się dzieje i jakie okoliczności mogą mieć decydujące znaczenie.
Zdrada a rozkład pożycia małżeńskiego
Kodeks rodzinny i opiekuńczy w Polsce określa, że przesłanką rozwodu jest zupełny i trwały rozkład pożycia małżeńskiego. Oznacza to, że między małżonkami muszą zostać zerwane więzi emocjonalne, fizyczne i gospodarcze. Jednak kluczowe pytanie w kontekście zdrady brzmi: czy zdrada była przyczyną, czy skutkiem tego rozkładu?
Jeśli zdrada nastąpiła w czasie, gdy więzi małżeńskie już nie istniały – choć małżonkowie formalnie pozostawali w związku – trudno uznać ją za przyczynę rozpadu. W takim przypadku zdrada jest efektem istniejącego już stanu rzeczy, a nie jego źródłem.
Przykłady z praktyki sądowej
Załóżmy, że małżonkowie przez lata żyją w konflikcie, brak między nimi jakiejkolwiek bliskości emocjonalnej, a relacje ograniczają się do rozmów o codziennych obowiązkach. W takiej sytuacji jedno z nich wchodzi w nowy związek. Sąd, badając sprawę, może dojść do wniosku, że zdrada nie była powodem rozpadu, lecz konsekwencją istniejącej już separacji emocjonalnej i faktycznej.
Taki przypadek rozstrzygnął Sąd Najwyższy w wyroku z dnia 21 listopada 1997 r. (sygn. akt I CKN 715/97), wskazując, że zdrada, która nastąpiła po całkowitym zerwaniu więzi małżeńskich, nie może być uznana za przyczynę rozkładu pożycia.
W innym przykładzie jeden z małżonków przez lata zaniedbywał rodzinę, poświęcając się pracy lub własnym pasjom, ignorując potrzeby emocjonalne partnera. Druga strona, czując się opuszczona, nawiązała bliską relację z kimś innym. W takim przypadku sąd może uznać, że to zaniedbanie, a nie zdrada, było główną przyczyną rozpadu małżeństwa.
Wyrok Sądu Najwyższego z dnia 28 czerwca 2000 r. (sygn. akt V CKN 754/00) wskazuje, że przypisanie wyłącznej winy wymaga oceny całokształtu zachowań małżonków – także tych, które poprzedzały zdradę.
W postępowaniu rozwodowym zdrada nie jest analizowana w oderwaniu od szerszego kontekstu. Sąd bierze pod uwagę wiele czynników, takich jak:
Czas zdrady w stosunku do rozkładu pożycia – jeśli zdrada miała miejsce po faktycznym zakończeniu małżeństwa, jej wpływ na wyrok może być marginalny.
Powody zdrady – zdrada będąca reakcją na długotrwałe zaniedbanie, przemoc psychiczną czy fizyczną niekoniecznie obciąży winą małżonka, który ją popełnił.
Zachowanie drugiego małżonka – sąd bada, czy druga strona także nie przyczyniła się do rozkładu pożycia przez swoje działania lub zaniechania (np. brak zaangażowania w związek, ignorowanie problemów).
Zdrada może stanowić podstawę do przypisania wyłącznej winy, jeśli spełnione są następujące warunki:
Zdrada nastąpiła przed rozkładem pożycia – jeśli do niewierności doszło w czasie, gdy małżeństwo funkcjonowało, zdrada może być uznana za przyczynę jego rozpadu.
Brak okoliczności łagodzących – sąd uzna winę, jeśli zdrada była wynikiem wyłącznie egoistycznych pobudek, a druga strona nie ponosi żadnej odpowiedzialności za kryzys w związku.
Zdrada miała destrukcyjny wpływ na relację – np. doprowadziła do zerwania więzi emocjonalnych, uniemożliwiając dalsze funkcjonowanie związku.
Zdrada nie zawsze równa się winie – to, co w społecznej świadomości uchodzi za jednoznaczne złamanie przysięgi małżeńskiej, w świetle prawa wymaga dokładnego zbadania okoliczności i kontekstu.
Liczy się całokształt relacji – sądy analizują, co faktycznie doprowadziło do rozkładu pożycia, a zdrada może być tylko jednym z elementów tego procesu.
Kluczowa jest perspektywa czasowa – zdrada, która następuje po faktycznym rozpadzie więzi małżeńskich, nie obciąża małżonka w takim samym stopniu jak ta, która rozkład zapoczątkowała.
Rozwody z orzeczeniem o winie to jedne z najbardziej emocjonalnych spraw sądowych. Jednak prawo wymaga chłodnej analizy faktów, a nie osądu opartego wyłącznie na moralności czy uczuciach. W efekcie zdrada – choć wydaje się oczywistą podstawą winy – nie zawsze przesądza o odpowiedzialności za rozpad małżeństwa.
radca prawny Arleta Dub-Brych
Obszar działania: Niegowa, Koniecpol, Szczekociny, Włodowice, Siewierz, Ogrodzieniec, Olkusz, Katowice, Częstochowa, Poręba, Poraj, Sosnowiec, Dąbrowa Górnicza, Będzin, Zawiercie, Myszków, Żarki, Lelów